sobota, 17 marca 2012

Usztywnianie kolczyków - krok po kroku


Potrzebne będą:

 Krochmal w płynie. Ja sprawdziłam Ługę i jestem zadowolona z efektów.

Płaskie talerze. Jeśli ktoś potrafi przeczytać napis: będę wdzięczna za tłumaczenie... ostatnie słowo to chyba Kuwejt, ale nie dam głowy.

Nożyczki nie będą raczej potrzebne, ale były na zdjęciu. Będą za to przydatne papierowe ręczniki, których na zdjęciu nie ma. Niezbędne będą natomiast wykonane wcześniej kolczyki - ja się zabieram za usztywnianie dopiero, kiedy mam ich cały kłąb. To jedyny moment, kiedy mogę przyoszczędzić trochę czasu. Ogólnie zbiorowe usztywnianie wychodzi bardziej ekonomicznie.

 1. Układamy wyrobótkę na talerzu i polewamy ją krochmalem, wstrząśniętym niezmieszanym.
 2. Ciapramy, ciapramy, ciapramy...




 ... aż będą całe w krochmalu. Całe oprócz niteczki, która ma posłużyć do przymocowania do bigla, więc lepiej żeby została mięciutka. Jeśli tylko odnawiacie kolczyki, które już są przymocowane do bigla, to i on powinien pozostać poza kąpielą krochmalową - tak jak ta niteczka.


 3. Nadmiar krochmalu należy usunąć. Można kolczyk wytonkać w papierowy ręcznik (tu buntuje się we mnie eko dziecko socjalizmu, dlatego osobiście używam najpierw kolejnej pary kolczyków, a ręcznik na samym końcu).


4. Gotowe kolczyki rozkładamy na płasko na papierowym ręczniku. Trzeba uważać żeby do niego nie przywarły - nie mogą być zbyt mokre i należy je od czasu do czasu przewrócić na drugą stronę. Dodatkowo pamiętając o formowaniu kształtu.



Kolczyki z koralikami po obu stronach suszę w nowatorski przestrzenny sposób.


5. Pamiętajcie o umyciu talerzy. Wyschniętego krochmalu wprawdzie niemal nie widać, ale znacząco zmienia smak potraw. Im szybciej to zrobicie tym łatwiej zejdzie.



Wsparcie małżonka zaglądającego przez ramię podczas konstruowania posta:
"Nie umieszczaj tego na blogu! Ludzie nie będą chcieli tego nosić."
Macie też tak czasem??
Miłego weekendu.

PS: Dopisek po publikacji posta. Nie byłam jeszcze dziś u Alicji, a tu taka miła niespodzianka.

17 komentarzy:

W związku z zatrważającą ilością spamu wprowadzam weryfikację obrazkową - przepraszam. Miło mi, że do mnie zaglądasz, a każdy komentarz jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję, za czas poświęcony na jego wpisanie :-), a potem na wpisanie kodu z obrazka.