poniedziałek, 29 czerwca 2015

Poukładana relacja.

Żeby opowiedzieć Wam o SAR Moście trzeba albo cofnąć się w czasie, albo przemieścić w przestrzeni.
W ubiegłym roku na Slot Art Festivalu spotkałam Chrisa Boldwina, który opowiadał o pomyśle na wrocławskie mosty. Całe wydarzenie miało się odbywać 20 czerwca 2015 r., a żeby wziąć w nim udział należało być z Dolnego Śląska. Postanowiłam nie wydziwiać tylko zrealizować mój pomysł w rodzinnych Gliwicach.
Tego dnia miała się odbyć Ósma już Gliwicka Art Noc. I tak właśnie powstał pomysł na SAR Most na ArtNoc.

Zapraszam do wysłuchania audycji w Radiowym Domu Kultury (1:14:00 - jeśli nie macie dużo czasu :)). Tego dnia było w Trójce całkiem sporo o mostach. I w ogóle jest mi bardzo miło, bo można o nas poczytać na stronie Trójki (również o samej ArtNOCy).

W czasie kiedy nadawana była moja rozmowa z p. Agnieszką Szydłowską w Gliwicach lało niemiłosiernie. Ale kiedy audycja dobiegła końca wyszło słońce. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek z takim zainteresowaniem obserwowała proces schnięcia chodnika. Słowo daję, w życiu mnie tak nie radowało znikanie kałuż. Około godziny 14 rozpoczęliśmy rozpinanie linek. Nie dałabym rady bez mojego brata oraz pana M. A potem zostało już tylko wydziergać most.



Wiem, że ciężko to sobie wyobrazić, dlatego postanowiliśmy zrobić całe mnóstwo zdjęć, a nawet nagrać kilka filmów, żeby pokazać Wam jak to wszystko wyglądało.
Początek robótki :-)
Oprócz wykonania samej dzianiny trzeba było jeszcze ją przeciągnąć na drugą stronę. W tym celu przywiązałyśmy do niej linki (wprawdzie jak się okazało na filmie mój nieoceniony brat musiał poprawić, ponieważ linka przebiegała w taki sposób, że nie sposób byłoby przeciągnąć mostu nad barierką).

Pierwsze oczka były łańcuszkiem, który następnie kolejno był przerabiany zakładając, że na jednej ręce mieści się jedno oczko.
Każdy normalny człowiek uznałby, że to pochmurna pogoda. A ja nie mogłam się napatrzyć na Słońce.
A kiedy nabrane zostały już wszystkie oczka, a dziewczyny siadły sobie wygodnie pozostało już tylko dziergać.
Na zdjęciach wyglądam czasem jak dyrygent. I ogólnie robię strasznie głupie miny, bo jak powszechnie wiadomo nie zrobiłam ani jednego oczka.
Słówko wyjaśnienia na temat naszych pięknych koszulek. Niezwykłej urody logo:
...zaprojektowała nam Kasia Cupiał. I ponieważ nie wszystkie lubimy wszystkie kolory, to dosłownie każda z nas ma unikatową koszulkę.
Przez chwilkę nam popadało, ale namiot okazał się niezbędny tylko przez chwilę.
Do wydarzenia mógł się przyłączyć dosłownie każdy. Zajrzał do nas pewien młody człowiek wracając z zakupów.
 Tu już widać, że zaczynamy wrabiać logo Stacji Artystycznej Rynek
I dobrze, bo gdyby nie to logo, to wydzierganie mostu zabrałoby nam dwie, zamiast trzech godzin.
Chociaż troszkę się z tym trzeba było nakombinować.


Jeśli jeszcze nie zwróciliście uwagi SAR Most został wykonany z podwójnej włóczki Spaghetti.
"Moje! Nie dam!"
 Oprócz loga SAR, które umieściłyśmy na środku, do wykonania mostu użyłyśmy kolorów naszego miasta: niebieskiego, czerwonego i żółtego. Są to również kolory klubu sportowego Piast, który obchodzi właśnie 70-cio lecie i nie jest to bez znaczenia w tej opowieści.
 I koniecznie muszę Wam jeszcze pokazać nasz narybek:
Tak się jakoś poukładało, że miejsca siedzące ustąpiłyśmy starszym Paniom ;-), a młodzież udzielała się przy rozdawaniu balonów oraz w kwestiach organizacyjnych.

 Bardzo wielkie dzięki dla wszystkich Mam, które zabrały swoje przylepy i były z nami, chociaż ręce miały zajęte przez małe łapki.
 Tu zdjęcie na dowód, że SAR Most to naprawdę most.
 Serdecznie dziękuję WSZYSTKIM, którzy fotografowali z każdej możliwej perspektywy.
 I tym którzy filmowali... TU^ macie Mikołaja.
 Pięknieje nam ta Kłodnica - jeśli kilka lat temu ktoś powiedziałby mi, że zejdzie dla mnie pod most nad tą rzeką, pomyślałabym, że jest niespełna rozumu.

 Ale kto powiedział, że to my mamy wszystkie klepki?
A tu jeszcze jeden film. Na którym zobaczycie gotowy most.



Udało się i zdążyłyśmy przed deszczem.

A potem zabraliśmy Most do Stacji Artystycznej Rynek.
 I powiesiliśmy go w drugim najbardziej właściwym dla niego miejscu.
 A dlaczego to ważne, że kolory mostu są kolorami Piasta...
Bo kiedy nastała noc kibice Piasta pojawili się na Rynku i chociaż nie byli bardzo zaczepni...
... zawsze lepiej mieć ich po swojej stronie.

Nie uwierzycie co mnie najbardziej zdziwiło, ale jednocześnie bardzo ucieszyło... Uśmiechy na twarzach dziergających SAR Most. Niby wiedziałam, że to fajna zabawa, ale nie sądziłam, że sprawi im to taką radochę. Ja miałam gdzieś poukładane, że trzeba to i to. I że tu zamontować, a potem tam przeciągnąć, ale im to sprawiło prawdziwą frajdę i to dla mnie najważniejsze.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze.
Pozdrawiam Was gorąco,
Basia
Spruj to! RGW

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Maaakrodzianina!

 Zbieram zdjęcia od widzów i uczestników i myślę jak to wszystko poukładać :-).
 Ławek użyczyła mi Pani Dyrektor przedszkola Akademia Przedszkolaka ul. Kościuszki 25. Pani Agato, serdecznie dziękujemy!! 
 O naszym SAR Moście było nawet w Telewizji IMPERIUM. Poniżej zamieszczam wydanie wiadomości, w którym pod koniec pokazano ArtNoc.

Tego dnia odbył się również Gliwicki Spacer Szczęścia, a jego uczestnicy mieli okazję podziwiać nasze działania.
"SAR ART Most" jak się bawicie?!?!?!

Podczas pracy uwijałam się jak w ukropie. Czasem starałam się być na obu brzegach jednocześnie.
Dlatego sama chętnie pooglądam zdjęcia, bo przecież podczas wydarzenia nie mogłam popatrzeć jak się bawicie.
Najbardziej zadowoleni z SAR Mostu Gliwiczanie? To rodzina Rossmana - ale mieli widok z okna!

niedziela, 21 czerwca 2015

Bardzo Wam dziękuję!!

Udało się!!
Pomimo zdawało się kiepskiej pogody. Pomimo obaw, że nie wystarczy włóczki. I że konkurencyjne imprezy odciągną wszystkich gliwiczan od Kłodnicy w kierunku Rynku. Udało się!! Ale wyłącznie dzięki Waszej pomocy!! Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania SAR Mostu podczas 8 gliwickiej ArtNocy. :-).


Dziękuję również wszystkim osobom, które uwieczniły proces powstawania mostu. Mikołajowi, który nagrał spore fragmenty wydarzenia. Panu Zdzisławowi Dańcowi dziękuję natomiast, za udostępnione zdjęcia :-).
 
SAR Most został wybudowany przez przedstawicielki wielopokoleniowej Robótkowej Grupy Wsparcia "Spruj to!" oraz przechodniów, którzy przyłączali się w trakcie pracy.



"Spruj to!" to więcej niż tylko Grupa Robótkowa. Spotykamy się od 2012 r.; początkowo na spotkaniach w gliwickiej Czekoladziarni rzeczywiście królowały robótki, ale z czasem zaczęły pojawiać się ciasta i przepisy kulinarne, wymiany "przydasi" i zwkłe pogaduchy. Zawiązały się prawdziwe pozarobótkowe przyjaźnie. Kiedy grupa stała się zbyt liczna na kawiarniany stolik przygarnęła nas Stacja Artystyczna Rynek prowadzona przez Stowarzyszenie GTW.
Bardzo długo funkcjonowałyśmy bez nazwy. Aż w końcu pojawiła się zupełnie naturalnie - "Spruj to!" to drugie najczęściej padające na spotkaniach zdanie. Pierwsze to: "Czy ktoś ma nożyczki?". To właśnie nasza Robótkowa Grupa Wsparcia.


 Most powstał recyklingowej włóczki Spaghetti.

Technologię umieszczania gotowego wyrobu na linkach utrzymujących opracowywałam w porozumieniu z architektami i żeglarzami.



Pobliski Hotel Diament Plaza użyczył nam sali konferencyjnej byśmy wydarzenie mogli obserwować również z góry.

Bardzo liczę na wszystkie Wasze zdjęcia. Dzięki nim w najbliższym czasie ułożę całą opowieść o naszym moście.

A jeśli ominęła Was sobotnia audycja Radiowy Dom Kultury w Trójce, to zainteresowanych informuję, że można jej posłuchać TUTAJ. O Art NOCy jest już na samym początku, Kasia z Meliny opowiada co się będzie działo w mieście. Natomiast druga godzina dotyczy mostów; zachęcam do słuchania, ale jeśli jesteście ograniczeni czasowo to pojawiam się 1:14:00.

Dzięki jeszcze raz!!

sobota, 20 czerwca 2015

piątek, 19 czerwca 2015

Palec pod budkę! Kto będzie jutro?

Ostatnie zakupy już poczynione. Nie uwierzycie jakie rzeczy można znaleźć w hipermarketach budowlanych.
 Pojechaliśmy z kolegą małżonkiem do sklepu, który specjalizuje się w nieco innych robótkach ręcznych.
Pojechaliśmy po linki do przeciągnięcia naszych włóczek przez rzekę. Kapitalizm! Normalnie w sklepach jest wszystko!
Taki szczegół, że do nie do włóczki tylko do wełny i że do mineralnej.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej zapraszam do słuchania Trójki Polskiego Radia jutro od południa :-). W Radiowym Domu Kultury opowiem o naszej grupie robótkowej i SAR Art Moście.

Do usłyszenia!

PS: Dziękujemy Kasi ze STACJI za logo i plakat!

środa, 17 czerwca 2015

Ja Kłodnica! Ja Kłodnica! Jak mnie słyszysz?

 Odwiedziłam dziś gmach Polskiego Radia Katowice.
 Poznałam Juliusza Ligonia.
 Zobaczyłam Radio od kuchni.
 I miałam okazję opowiedzieć Wam o SAR Moście. Audycja zostanie wyemitowana w sobotę 20 czerwca w Trójce w audycji RDK - między godziną 12, a 14.
 A z pewnego źródła wiem, że w najbliższym Radiowym Domu Kultury będzie też o ArchikidsKatowice . Aż żal, że odbywa się to równolegle z ArtNocą!

wtorek, 16 czerwca 2015

Wszystkie koty na SAR Most! (dużo niedziewiarskich zdjęć)


 Zupełnie tak, jak się spodziewałam! Koty dowiedziały się o SAR Moście i dalej zobaczyć co się święci.


 Nie tylko koty postanowiły sprawdzić co się świeci :-) ArtNoc to już powszechnie znana w Gliwicach akcja, widzom Telewizji Imperium przybliży ją jednak jeszcze bardziej Kasia z Meliny.

 To właśnie w tym miejscu 20 czerwca 2015r. powstanie most z recyklingowej włóczki. Ponieważ bardzo zależy nam na materiałach filmowych, które będą dokumentacją całego wydarzenia wymyśliłam sobie takie ujęcie. Jak Wam się podoba?

 Przyznam szczerze, że przeszło mi przez myśl, żeby wynająć dron i sfilmować wszystko z powietrza. Po co jednak tak kombinować, kiedy po drugiej stronie ulicy jest nie dość, że piękny to jeszcze gościnny Hotel Diament Plaza.
To jeden z najbardziej charakterystycznych budynków w Gliwicach. Piękna dziewiętnastowieczna kamienica o doskonałej lokalizacji - jak się okazuje - nie tylko dla biznesmenów.

 Kiedy pisałam Wam o Kanale Kłodnickim zerknęłam do internetu. Zachwyciły mnie przedwojenne zdjęcia Gliwic. Chociaż sporo z nich dobrze znam, były i takie, których nigdy nie widziałam. Każdy pretekst jest dobry, żeby poszukać ciekawostek o moim mieście. Na stronie fotopolska.eu a także na stronie www.bytom.webd.pl znalazłam wspaniałe ujęcia i Hotelu i  "mojego" mostu.
Czy zgodzicie się, że w odręcznym piśmie jest coś magicznego?

Wysyłacie jeszcze czasem ręcznie pisane kartki i listy? Bo ja tak. I uwierzcie mi wcale nie trzeba długo czekać na odpowiedź.

 Na tych najwcześniejszych nie ma jeszcze "IKARA" czyli widocznej poniżej DEFAKI.

 A poniższe zdjęcie musiało zostać wykonane z Haus Oberschlesien, który prezentowałam już w poprzednim poście. A za budynkiem po prawej stronie biegnie ul. Św. Barbary...
 ...dla mnie osobiście jest to niezwykle istotne i postanowiłam się z Wami tą informacją podzielić.
 No i tak po nitce do kłębka - kolejne świetne ujęcie Haus Oberschlesien, mostu, a nawet początku ul. Św. Barbary - tym razem po lewej.
 A tu wspomniany IKAR (nie wiem czy już IKAR, bo PDT) i jak się przyjrzycie to nie tylko koty ciągną na most, ale i konie ciągną na moście.

Dobra! Koniec! Bo będę musiała zmienić nazwę bloga.
Wszystkich, którzy nie mogą wziąć udziału w gliwickiej ArtNocy bardzo proszę o słoneczne myśli wysyłane w naszym kierunku. Zapraszam również do słuchania Radiowego Domu Kultury w sobotnie południe.

Posłuchajcie audycji o wrocławskich mostach. Nie ukrywam wcale, że wiedziałam o tym wydarzeniu i dobór terminu nie jest przypadkowy. Przemknęło mi przez myśl, aby stworzyć dzianinowy most w ramach wrocławskiej akcji... myślę, że napiszę Wam kiedyś o moich przemyśleniach, ale dziś już Was nie będę męczyć.

Pozdrawiam,
Barbara.