Nadeszła pora rozliczeń robótek zrobionych w czasie, kiedy nie miałam dostępu do internetu.O Kalince już Wam wspominałam - tu na zdjęciu akurat jej kuzynka, czyli moja Zofka prezentuje Kalinkowe ponczo-nieponczo, które można nosić na cztery sposoby (jako ponczo zwykłe i ukośne, sukienkę i spódniczkę)
Mam nadzieję, że się fajnie spisze na plaży - wykonałam je z bambusowej Alize. Inspirowałam się wzorem Revontuli, który jakoś przypadł mi do gustu. Ale nie zaczynałam od samego początku... podoba mi się efekt, który dzięki temu pojawia się na pleckach.
Bardzo pomysłowe i śliczne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńChoć za różowym nie przepadam:)) jest śliczne!! osobiście uwielbiam ponczo w każdej możliwej postaci!!!buziaki
OdpowiedzUsuńNo bo padnę...! Ale rewelka! Kurczę, sama bym takie coś chciała dla siebie... Chyba zrobię Córciom na za rok ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne 4 w 1
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nieśmiało zapytam, a prałas juz to poncho???
OdpowiedzUsuńJa zrobilam cos podobnego, po pierwszym praniu rozroslo sie o 3!! rozmiary. Bambus to bardzo zgubna wloczka :(
Co nie zmienia faktu, że pięknie wygląda to poncho:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, za wszystkie miłe komentarze.
OdpowiedzUsuńWełniana Skarpetko, prałam, ale nawet jeśli się rozciągnie to się mama Kalinki ucieszy ;-P