Za oknem - i co z tego, że blokowisko?

Uwielbiam patrzeć przez moje okno. Pamiętam dzień, w którym pierwszy raz po przeprowadzce zaświeciło Słońce; biegałam od okna do okna i nie mogłam się nadziwić jak wiele można dostrzec z tej wysokości (chociaż to zaledwie 6 piętro). Wcześniej przez niemal 20 lat mieszkałam na parterach, wysokich, niskich, ale zawsze parterach, przy ulicy z tramwajem, z widokiem na ogród, z widokiem na oficynę, ale na parterze. Jeśli czegoś będzie mi brakowało po wyprowadzce, do której zaczynam powoli dojrzewać, to między innymi ten widok.
Tę stronę i wszystkie widoki na niej przedstawione (nie zdjęcia, a widoki właśnie) dedykuję mojemu teściowi, który nigdy już nie będzie mógł się nimi ucieszyć.