Żaden hicior ostatnich tygodni. Stary, dobry Hey. Na teledyskach się nie znam, bo nie mam telewizji, aż się zdziwiłam, jaka tu persona się pojawia. Zresztą czego na tym YouTubie znaleźć nie można? W zasadzie to chodziło mi bardziej o tekst, niż o teledysk. Skąd ta piosenka tu?
Na specjalne zamówienie wykonałam ostatnio przytulankę.
Jak na samochód prawdziwego macho przystało ten porszomaluch ma specjalną rejestrację.
Przeszedł też przegląd wykwalifikowanego mechanika w autoryzowanym serwisie:
I jazdę próbną, co było o tyle trudne, że nie kręcą mu się kółka. A tu jeszcze zdjęcie sprzed montażu ostatniego koła. Mnie to rozbawiło, ale ja mam trochę nadaktywne poczucie humoru.
Dla ciekawskich jeszcze podwozie bez mechanika:
No i wracamy do Heya. W świecie realnym też zdarza mi się asić (po naszemu chwalić) tym co wydziergam. Zabrałam porszomalucha na przechadzkę po mieście i wierzcie mi, nie było osoby, która nie zapytałaby
"Co jest w środku?"
I tak mi się jakoś skojarzyło.
O jejku.... Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twoich dokonań rękodzielniczych Naprawdę świetne!
OdpowiedzUsuńU mnie słychać dzisiaj Adele Lubię ten jej głos taki sexy - eeeeeeeeee!!!!!!!!!!!aaaaaaaaa!!!!!!!!
Dobrze mi się przy tym gotuje :))
Ja nie mogę! Twoja pomysłowość nie zna granic.
OdpowiedzUsuńZąbek po prawej stronie ekranu już śni mi się po nocach, a fota księżniczek z "ciasteczkiem" wyraża emocje, które są nie do opisania.
Jestem pod wrażeniem. Ogromnym!!!
bombowy ten samochód :-)
OdpowiedzUsuńdo zobaczenia na warsztatach
Blanka
http://wwolnymczasie.blox.pl/html
jest fantastyczny!!powinnaś sprzedawać takie cuda!!!zapraszam do mnie po wyróżnienie:))
OdpowiedzUsuńwow. super :)
OdpowiedzUsuńCzaderskie! A zdjęcie sprzed montażu kółka jest genialne:-)
OdpowiedzUsuń