poniedziałek, 30 listopada 2015

Geny, nie geny? Córka, to córka.

... czyli o tym, co robią aktorki przed spektaklem.
Czy powtarzamy rolę przed wyjściem na scenę? Nie, bo to jak powtarzać materiał przed wejściem na egzamin. No więc co zrobić? jeśli od publiczności wchodzącej na widownię oddziela nas jedynie cienka kotara?
Oczywiście, jak to w pewnym wieku czasem bywa, moja sceniczna córka,obserwując mnie sztrykującą przed spektaklem deklarowała, że absolutnie się za robótki nie weźmie. I była konsekwentna w swoim postanowieniu do momentu, kiedy otrzymała zrobiony na palcach szalik... będą z niej ludzie.

Po występie w Teatrze Żelaznym, jak na prawdziwą gwiazdę przystało, w garderobie czekały na mnie gołębie. A konkretniej gołąbki.

Zupełnie nie mam pojęcia dlaczego akurat w dniu, w którym występowaliśmy na fb Teatru pojawiło się takie zdjęcie
z podpisem: Specjalna Pełnomocniczka Dyrektora Naczelnego Teatru Żelaznego do spraw Odzieży Służbowej (Magister Ewelina Szydełko) w trakcie pracy pod pilnym okiem Dyrektora.....

Czy nie sądzicie, że mgr Ewelina powinna jednak zmienić nazwisko?

Wcale nie czuję, żebym jakoś odbiegała od tematu posta...

Uwielbiam obserwować jak rodzi się zamiłowanie do rękodzieła, a już szczególnie do dziergania. Właśnie na dzisiejszym spotkaniu w Stacji Artystycznej Rynek pojawiły się kolejne Panie! Jak się od razu okazało opowiadałam kiedyś w parku jednej z nich, którą znałam bardzo przelotnie o mojej pasji -wtedy wydawało się jej to zupełną abstrakcją. A kiedy i ją w końcu siekło zastanawiała się jak mnie odnaleźć. I proszę! Dałyśmy radę się spotkać.

Co ciekawe: innym razem pozwoliłam sobie zwrócić jej uwagę, by nie karmiła gołębi, gdyż to latające szczury. A teraz mi się gołębi do garderoby zachciewa. Jak to człowiek nigdy nie wie co go czeka!


Nie zawsze, ale czasem można przeczytać artykuł tutaj.

To takie miłe, kiedy ktoś docenia starania i ciężką, trzymiesięczną pracę. Chociaż momentami zdawało mi się, że do tej roli przygotowywałam się przez okrągłe dziewięć miesięcy. Powyższe zdjęcie zrobił kolega Krzysztof jeszcze podczas próby. To skandal, że moja bohaterka nie ma imienia...

Czego można się dowiedzieć o sobie z internetu?
... że jednak czasem się w spektaklu uśmiecham :-).

Od przyszłego tygodnia wracam do rękodzieła i tyle! I żeby nie zaczynać od zaległości to muszę Wam pokazać torbę na laptop z włóczki Spaghetti.
Zupełnie nie wiem jak wpadłam na to, żeby sfotografować ją na parkomacie?
Skarpety:
Tylko raczej nie wypada, żeby były różnie zakończone, nawet jeśli są jedynie dla mnie. Więc któraś z nich pójdzie do sprucia, ale jeszcze nie wiem która.

Śląski strój regionalny w wykonaniu...
Skrzydlatego Geparda, który towarzyszył Mumii na Balu Strachy na Lachy.




Taka klamra. W końcu Córki to Córki!
Chowcie się!









środa, 25 listopada 2015

Premiera.

Pojawiła się pierwsza recenzja spektaklu Dlaczego Oni Zdradzają. Każdy jest łasy na komplementy.

Mamy też zdjęcie. Urocze, c'nie?
Zdjęcie pochodzi z portalkatowicki.pl  
Już jutro tj. 26 listopada  o godz. 19:00 wystąpimy w Teatrze Żelaznym.
W Teatrze Korez ponoć zabrakło biletów, ale kiedy ostatnio sprawdzałam to na jutrzejsze przedstawienie jeszcze były. Więc gorąco zapraszam! Zwłaszcza, że jak na razie to nasze ostatnie zaplanowane przedstawienie.

A dla mojej scenicznej rodziny zrobiłam szaliczki. Zima idzie! Nie ma rady na to!
Wiosną pokazywałam Wam kaptur z rękawami, z którym niespecjalnie się zaprzyjaźniłam. Został wykonany z przemiłej włóczki Pure Wool. Przedwczoraj został spruty i powstały dwa szaliki...
...na palcach. Może zasłużę na zdjęcie na modelach.

Wspominałam Wam, że prowadziłam ostatnio warsztaty na paluszkach w Bibliotece na Facebooku MBP pojawiło się kilka zdjęć.
 U niektórych widać przesyt robótkami, nawet różowymi.
 A niektórzy nie mają oporów do różu.
 Kto tu komu pomaga?
 Pewne rzeczy ma się w genach!
Ale te szare szaliki, które zrobiłam dla Ani i Roberta (czyli mojej teatralnej córki i męża padalca) to zupełnie nowy rozdział w robótkach na palcach. Już niedługo Wam o tym opowiem. Niech no tylko odzyskam własne życie.

B.

niedziela, 22 listopada 2015

tymczasem za kulisami...

Tak. W ubiegły piątek tj. 20.11.2015 odbyła się Premiera spektaklu Dlaczego oni zdradzają. Jakoś tak wyszło, że nie mam ani jednego zdjęcia z przedstawienia. Mamy zdjęcie zza kulis i z plakatem przed teatrem.
Ale chociaż wiele mówimy o telefonach...
... jakoś nie wypadało zrobić sobie selfie na scenie. "Reżyser potraktował przedsięwzięcie bardzo poważnie". Chociaż na co dzień jest bardzo zabawnym gościem. Tu na przykład prezentuje swoje nowe skarpety.

 Obawiam się jednak, że wyleciałabym z przedstawienia, gdybym wyciągnęła telefon na scenie. Nawet drutów nie mogłam zabrać. Zresztą nie mam kieszeni. Na szczęście jest to pół godzinki wyciszenia przed spektaklem, które dla mnie osobiście mogłoby trwać nawet dłużej.
Spodobało mi się robienie skarpet.
Osoby niesztrykujące mogą się w tym czasie malować..
 A osoby niesztrykujące i niemalujące się mogą udać się tam, gdzie król piechotą chodzi i poczytać papier toaletowy.
 Podczas przygotować do spektaklu, jako najbardziej humorzasta aktorka, cechująca się wygórowanymi żądaniami co do formy przygotowań zyskałam przydomek Elizabeth Taylor...


 Ale jakich bym nie dostała pięknych kwiatów...
 ... trzeba już powoli wracać do rzeczywistości. Chociaż przyznam, że ciekawią mnie bardzo recenzje. Spektakle, które do tej pory zagraliśmy bardzo się od siebie różniły. Zastanawiam się jakie wzbudziły emocje...
Chowcie się.

czwartek, 19 listopada 2015

Praca za socks

Kiedy zostałam zaproszona do wzięcia udziału w Spektaklu Dlaczego Oni Zdradzają podejrzewałam, że reżyser ma w tym jakiś interes. Oczywiście zapewniał mnie, że będę dobra w rolach, które mi powierzył i że we mnie wierzy, ale już tak na czwartej próbie powiedział mi prosto z mostu. Życzy sobie żebym wykonała dla niego skarpety.

Przecież ja w życiu nie zrobiłam porządnych skarpet, a tu jeszcze wymagania, że mają być ciasne w łydce, a nie luźne itd.
 Początkowo nogawki wydały mi się nieco krótkie, więc dorobiłam ściągacz i przyszyłam - każdy kto przyszywał kiedyś ściągacz do ściągacza, wie że to karkołomne zadanie.
Rozmiar 44. Jak zwykle sorry za prześwietlone zdjęcie.

Będzie miał do baletek.

Trzymajcie za mnie kciuki jutro.
I chowcie się!
B.

niedziela, 15 listopada 2015

Skąd termos wie?

Zastanawialiście się kiedyś skąd termos wie czy chcemy żeby nasz napój pozostał ciepły czy chłodny?

A zastanawialiście się kiedyś czy nasze dzieci chcą mieć obrandowanie dzieciństwo? Kto z Was widział film Branded? Kto nie widział polecam serdecznie. Dużo myślę ostatnio na temat tego co czyni nas szczęśliwymi, i czy aby na pewno są to przedmioty. Zwłaszcza przedmioty pokryte znanymi z bajek postaciami, samochodami czy barwami klubowymi. Czy serek musi być z Minionkiem i czy termos musi być z Formułą 1?

Otóż pewien młody człowiek stwierdził, że nie. I że taki termos to obciach. Dlatego wykonałam otulacz na kubek temiczny, który dostał od swojej babci.


Niby żadna filozofia, ale kiedy wczoraj uświadomiłam sobie, że nie mam nic na drutach rzuciłam się, żeby wykonać choćby małą robótkę. Mam nadzieję, że ktoś się dzięki niej uśmiechnie. Ja chociaż troszkę się uśmiechnęłam.

 Dzięki zastosowanym warkoczom termos nabrał jeszcze jednej właściwości nie turla się kiedy leży.

 Dna nie obrabiałam, żeby pozostał stabilny. A warkocze sprawiły, że robótka nie ślizga się aż tak bardzo po stalowej powierzchni.
 I muszę się Wam pochwalić, że skorzystałam z metody, którą Zdzid pokazywała w programie Sztrykowanie na Ekranie. Wykonywałam warkocze bez użycia drutu pomocniczego.


Zima idzie nie ma rady na to!
Bądźcie zdrowi - innymi słowy: Chowcie się!

sobota, 14 listopada 2015

Dobranoc, Książę.

Niby dziś sobota i wcale nie musiałabym rano zrywać się z łóżka, ale obudziłam się rano i włączyłam radio. Świat się robi takim strasznym miejscem dla naszych dzieci...
Prowadziłam dziś warsztaty z robótek na paluszkach w gliwickiej bibliotece. Powstały wspaniałe szaliczki (głównie dla lalek). Wszystkim uczestnikom bardzo serdecznie dziękuję za udział i wspaniałą zabawę - znów dużo się od Was nauczyłam, chociaż już prawie czułam się ekspertem.

Na pewno nie czuję się ekspertem w dziedzinie wychowania dzieci, ale jakoś tak się stało, że rozgorzała dyskusja na temat brutalnych scen w książkach o dinozaurach i w filmach przyrodniczych. A potem w Wysokich Obcasach zaczepił mnie artykuł o edukacji seksualnej naszych dzieci...

Czy Was też straszono pieluchami, nieprzespanymi nocami i kolkami, kiedy spodziewałyście się dzieci? A czyż to nie był najcudowniejszy fragment macierzyństwa? Obecnie mój instynkt macierzyński zamarł. Nie wiem jak postępować przez większą część czasu. Nie wiem jaką przyszłość im obiecywać.

Moja najbliższa przyszłość to najbliższy tydzień. A to oznacza premierę spektaklu. Tak jak napisał Pan Reżyser jesteśmy już nieco zestresowani. W Wyborczej pojawił się artykuł o spektaklu.

Nie uwierzycie. Nie mam aktualnie nic na drutach. Nic. Czy to też objaw wypalenia i znużenia jesienią? Zrobiłam kilka gwiazdek na choinkę. I może powinnam zacząć jakieś prezenty dziergać...



Przepraszam za smuty.
B.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Mój mąż mnie zdradził.

To pierwsze zdanie jakie wypowiadam w spektaklu. Wiele nie zdradzam (nomen omen), bo tytuł sztuki to Dlaczego Oni Zdradzają, więc wiadomo, że ktoś kogoś zdradzać musi. Czy mój mąż mnie zdradził? Nie wiem. Czy chciałabym wiedzieć? Nie wiem.
Jeśli macie ochotę przeczytać powyższy artykuł odsyłam tutaj.
Skoro odsyłam to dlaczego zamieszczam? Ano dlatego, że na sąsiedniej stronie pojawia się Marta Fox, w której książkach dosłownie zaczytywałam się, kiedyś w innym życiu. Zupełnie innym życiu. Czy chciałabym o nim napisać na blogu? Nie wiem.

Ale tak jak spektakl, pełen jest nagłych zwrotów akcji, tak chciałabym nieco podnieść nastroje prezentując Wam Polę. Odnoszę wrażenie, że nie pochwaliłam Wam się nigdy tym kapelusikiem. A na zdjęciu można nawet dojrzeć golfik.
Tak. Uciekam od tematu.
B.

piątek, 6 listopada 2015

Sweter dla Mamy


Kiedy zrobiłam swój szary sweter inspirowany Nanookiem moja mama zażyczyła sobie podobny, ale oczywiście, nie szary, bo szary to nie kolor.  Z żelaznych zapasów kazała sobie kiedyś odłożyć kilka motków uroczo niebieskiej włóczki (składu nie sprawdzałam - banderol brak).

Tym razem nie przyszywałam borderów, tylko przepisałam wzór, żeby pojawiał się do góry nogami.
Muszę przyznać, że trochę się bawiuńciałam z górą, ale sam sweter poszedł mi doprawdy ekspresowo.

Z dumą zaniosłam go Mamie do pracy - obiecała, że nie będzie go zakładać do wzorzystych sukienek, bo strasznie przebijają, ale jest świetny na białą koszulę, bo można fajnie wystawić kołnierzyk.

Przepraszam, że ostatnio mało się dzieje na blogu, ale za to w moim realnym życiu dużo się dzieje.
Chociaż w sumie... to czy to:
to moje realne życie?

Nie! Zosia nie podrosła nagle aż tak bardzo! Ani nie zmieniłam męża. To próba do spektaklu
Dlaczego Oni Zdradzają.

Wystąpimy w Teatrze Korez w Katowicach 20 i 21 listopada o 19:00, a także 26 listopada o 19:00 w Teatrze Żelaznym w Katowicach Piotrowicach, gdzie ostatnio odwiedziła nas ekipa Culture Silesia. Mam nadzieję, że niedługo już zobaczymy relację z próby.
Nasz reżyser, Peadar de Burca, twierdzi, że wkurzone Polki brzmią jak pterodaktyle. Macie ochotę się przekonać?
(zdjęcia robił Krzysztof :) - chyba mnie nie lubi, ale za zdjęcia dziękuję).