Bez tych kobitek nie dałabym rady... no i bez facecika.
Bardzo starałyśmy się być cichutko bo...
Zespół DagaDana podzielił się z nami sceną.
Wszystkim było bardzo ciepło i to nie tylko dlatego, że uwijaliśmy się jak mróweczki. To światła i emocje...
Za chwilkę zabierzemy się za kable... myślicie, że panowie z nagłośnienia się zorientują?
Gotowe. Hiszpania - Włochy 1:0. To mniej więcej ten sam moment. Ale w tej chwili w Dobrodzieniu brawa były dla nas!
W tle wystawa o Karaimach.
A podobno rzadko bywam ostatnio w sieci...
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania kolejnej makrodzianiny.
Przemkowi Poloczkowi dziękuję za zdjęcia - zapraszam na jego blog czteryef.wordpress.com (nie działa mi guzik od hiperłącza).
Super Basiu! Fajny hamak byłby z tej dzienny!!:)
OdpowiedzUsuńile par drutów miałaś do dyspozycji! ;) fajna rzecz i faktycznie - hamak :)
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie:) mi kojarzy się z taką siatką na zakupy jaką kiedyś nosiła moja mama:)) ostatnie zdjęcie jest fantastyczne:) oj wypiłabym jeszcze piwo z Tobą po koncercie D.:) buziaki
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś wziąć udział w takiej akcji.
OdpowiedzUsuńKlimat musi być niezwykły.
Mam nadzieję, że kiedyś będzie nam dane.
Jak dzieci ciut podrosną może... :)
Dla wszystkich uczestników z Tobą na czele wielkie GRATULACJE i BRAWA!!!
Świetne przedsięwzięcie. Siatka wygląda niesamowicie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jakie wymiary miała ta super dzianina? : )
OdpowiedzUsuń