czwartek, 28 stycznia 2016

Ten dreszcz, kiedy okazuje się, że ślub, na który robisz chustę jest w czwartek, a nie w sobotę.

 Dziś przed pracą odebrałam telefon... jakoś nie potrafiłam zrozumieć zdenerwowania przyjaciółki sobotnim ślubem brata. No i dlaczego jest umówiona do fryzjera już dziś...
Na szczęście wczoraj zrobiłam ostatnie oczka - gdybym wcześniej załapała, że ślub jest już dziś, pewnie byłaby już zblokowana i przede wszystkim wysuszona. Ale od czego mamy wynalazki techniki:
Skoro już o technice, to wspomnę jedynie, że chusta powstawała między innymi na Szlaku Zabytków Techniki i to jakieś 60m poniżej poziomu morza. Kopalnia Guido, to jeden z powodów, dla których rzadziej bywam ostatnio na blogu...
Wracając jednak do DZISIEJSZEGO ślubu. Mam nadzieję, że chusta pięknie się prezentowała na pięknej właścicielce... chyba potem ułożyłyśmy nieco staranniej.
Gdyby nie obecność chusty na poniższym zdjęciu, mogłabym pomyśleć, że ktoś tu ma za złe moją niepunktualność.


19 komentarzy:

  1. Szal cudowny , jestem pod wrażeniem. Podoba mi się i wzór i kolor. I rzeczywiście ślub w czwartek to dość nie typowe ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Chusta to Semele. A sama miałam ślub we wtorek, więc nie wiem czemu się dziwię.

      Usuń
  2. Bardzo PIĘKNE....a pomiędzy sztrykowaniem są zioła... :)odpisałam u mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna chusta... A z Ciebie jest niezła agentka :)
    Wiesz że ostatnio wspominałam mobilizację pt. O-Platan? :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umiałam znalezc gdzie sie komentuje teraz u ciebie . Ta stronka jest super i na szczescie ja rozgryzłam . Chusta jest piękna . Ślub czwartkowy mnie nie dziwi ja ide w maju na wesele w poniedziałek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za drugim razem wychodziłam za mąż we wtorek!

      Usuń
  5. Cudo! Przepiękna chusta w doskonałym kolorze :-) Doskonale pasuje do właścicielki :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Właścicielka wybrała i wzór i kolor - moja zasługa jedynie, że się wyrobiłam

      Usuń
  6. :) Szal cudny!!! a Ty jak zwykle super pozytywnie nakręcona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba mnie było widzieć jak do tego kościoła leciałam.

      Usuń
  7. Jak mówi zasada nadzoru budowlanego, liczy się tylko to, czego nie zrobisz ;-). Ważne, że zdążyłam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastycznie poradziłaś sobie w sytuacji stresowej. Chusta wyszła bardzo pięknie. Pozdrawiam druciarsko!

    OdpowiedzUsuń

W związku z zatrważającą ilością spamu wprowadzam weryfikację obrazkową - przepraszam. Miło mi, że do mnie zaglądasz, a każdy komentarz jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję, za czas poświęcony na jego wpisanie :-), a potem na wpisanie kodu z obrazka.