Lala nie mogła nazywać się inaczej - przedstawiam Wam Krystynę.
Jeśli jeszcze się nie zorientowaliście to Krystyna jest elfem drzewnym.
A jak się chce skakać po drzewach, to trzeba mieć na czym siedzieć.
I kiedy podczas leśnej sesji zrobiłyśmy już wszystkie zdjęcia przekazałam Krystynę z najbardziej powołane ręce.
Sęk w tym, że chwilkę później wylądowała w jedynej kałuży, którą udało się Mariannie odnaleźć.
Na szczęście Zosia pożałowała Krysię.
I zarządziła noszenie w chuście.
To zawsze dobre rozwiązanie dla zmęczonych i zmartwionych dzieciaczków.
Nie odniosę raczej większych sukcesów w dziedzinie sprzedaży zabawek. Jak się ma takich specjalistów ds. jakości i czystości, to nie mam mowy o przemyśle zabawkarskim.
PS: Przy okazji tego wpisu otrzymałam od Robeatki zdjęcia Krystyny z wernisażu Krysi.
Z Teresą już po wernisażu. W tle widoczny szyld zakładu modniarskiego, z którego miałam piękny czepiec do ślubu.
Krystyna nie zawsze była niebieskooka. Wcześniej miała smutne małe oczka. Siedzi sobie tu w mojej torbie Brea, którą jak widać po stopniu zmechacenia noszę już od jakiegoś czasu, a wspominałam o niej już tutaj. A ponieważ bardzo spodobał mi się ten wzór, to wkrótce znów o niej napiszę.
Prześliczna Krystyna :-)
OdpowiedzUsuńJakie ma śliczne nogi... Jestem pełna podziwu.
Co do norm czystości zabawek, to jest to pojęcie względne... Więc jak najbardziej życzę Ci sukcesu w tej dziedzinie :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Ależ ja nigdy w życiu niczego nie sprzedam, bo zawsze wpada w ich łapki i jest przechlapane.
UsuńNo doczekaliśmy się w końcu Krystyny!specjalnie nic nie pisałam o niej wtedy gdy pisałam o wernisażu :)
OdpowiedzUsuńKrysi też należy się.
Usuńdziewczynki uwielbiają takie lalki, pamiętam swoją gałgankową Agatę
OdpowiedzUsuńmoje wchłoną każdą ilość.
UsuńNo Krycha jak ta lala! To imię kojarzy mi się z pupilkiem znajomych samicą boa o słodkim imieniu Krysia właśnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKiedyś drażniło mnie nadawanie zwierzętom ludzkich imion, ale jakoś nagle mi przeszło - paradoksalnie kiedy okazało się, że pies chłopaka przyjaciółki nosi moje imię. Teraz uważam, że to słodkie.
UsuńPS: No i krowa sąsiadów też nosi moje imię. Musiałabym się obrazić na cały świat.
Fajna ta Kryśka
OdpowiedzUsuńNo ba!
Usuń