piątek, 25 stycznia 2013

I jeszcze trochę lata

Na czym to ja skończyłam?
Na pniu zdaje się.
Pień wyrasta z trawy, ale Marianna trawy nie pokaże.
Nim jednak doszłam do trawy tak bardzo skupiłam się na koronie i pniu, że zapomniałam przestać dodawać oczka przy reglanach i sweter. Sweterek miał być niespodzianką, więc przymiarki wyglądały tak, że ubierałam go tyłem na przód (a co ważniejsze przodem do tyłu). I zawsze padało pytanie:
- To kapka?
- Nie, Kochanie, to nie czapka.
- Lalik?
- Nie, szalik też nie.
Kiedy zorientowałam się, że trochę się rozpędziłam jakoś głupio było mi pruć żeby zmniejszyć.
Pokażę Wam jak zwęzić sweter bez prucia.
I wpadłam na taki oto sposób: postanowiłam pod paszkami wstawić ściągacz 1 op. 1 ol., tak żeby trochę zebrać z szerokości. Zamiast jednej porządnej zaszewki zrobiłam pod każdą pachą po siedem takich mikro zaszewek.
Ponieważ sweter wykonywany był dżersejem, zdejmowałam z drutu jedno oczko.
A następnie w kontrolowany sposób je prułam.
 Aż do momentu w którym dochodziłam do reglanu. (Tu widok na prawej stronie, ale całą operację przeprowadzałam na lewej).
 Na lewej stronie w to dodane oczko wkładałam szydełko 5 mm czyli takie samo jak druty.
 A następnie oczko po oczku, niteczka po niteczce podnosiłam "zgubione" oczko jako prawe.

 Na koniec, oczko z ostatniego rzędu trafiało na drut i udawało, że nic się nie stało.

 Tu widać jeszcze znaczniki przy rękawie, ale na tym zdjęciu widać efekt, czyli ten zaszewkowy ściągacz.
 Potem te ściągacze ciągnęłam aż do samego dołu.
Alicja napisała mi w komentarzu: "...Przecież ja jeszcze z tego nie wyrosłam! ;)" Jeśli sweter rzeczywiście okaże się ulubiony, to te moje zaszewki będzie można w odwrotny sposób "rozpruć".
 Ach nie mogłam się powstrzymać, żeby nie pokazać jak się bardzo postarałam przy ukrywaniu niteczek:
No i  oczywiście jeszcze jeden niezwykle ważny element: KOSZYCZEK.
Włóczka na pień wydawała się do tego celu idealna. Znalazłam również idealny ścieg - nomen omen - koszykowy. Jednak koszyczek okazał się zupełną klapą:
I w dodatku zdjęcie zrobiłam mu, jak teraz widzę, do góry dnem... lepiej wyglądał na lewej stronie, ale nie po to się wysilam na prawej, żeby potem pokazywać lewą. Zresztą był sztywny i zupełnie nie pasował do tej mięciusiej Puchatki.
Zaczęłam od tego, że rozdzieliłam włóczkę i 3 niteczek wykorzystałam tylko dwie, ale już nie na drutach tylko na szydełku tunezyjskim. Rozmiar również 5. Starałam się robić bardzo luźno, bo już sam ścieg tunezyjski jest z natury zbity. Oczka dodawałam na oko na brzegach.
Na koniec dodałam mu jeszcze takie wywijane "rondo" wkłuwając się po dwa zwykłe półsłupki w każde oczko. I ucho (czy koszyki mają uszy?) z podwójnego łańcuszka na szydełku.
Do przyszycia wykorzystałam tę pozostawioną niteczkę. Starczyło by oblecieć wszystko dwa razy. To takie pozostałości z dzieciństwa, że nic nie powinno się marnować.
I na koniec jeszcze jedno zdjęcie - taka klamra kompozycyjna łącząca ten z poprzednim postem.
I kropka.

7 komentarzy:

  1. kamizelka bardzo fajna ja na razie nie mam cierpliwości do wrabianych wzorów pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj to jeszcze bez przesady, wszystko robione na oko, nie trzeba zaglądać do wzoru i w sumie tylko jeden kolor dodawałam. Dla mnie cierpliwości to wymagają wzory norweskie...
      Pozdrawiam, Basia

      Usuń
  2. najbardziej wymiękłam przy tym "cieniowanym pniu drzewa" :D
    Udany początek lasu (albo raczej sadu), nie dziwię się, że Mniejsza nie chce z niego wychodzić; a ostatnia fota... no przecież, te kolory! też takie posiadam ;) tylko że bez rodzeństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale rozumiem, że czytałaś opis jak do tego doszłam? Lubię jak włóczka przejmuje inicjatywę, ale czasem wkurza mnie, kiedy nie potrafi się zachować ;-P

      Usuń
  3. podoba mi sie pomysl na aplikacje, szczegolnie ten koszyczek :)) a oczka w zyciu bym tak nie "spuscila", bo bym sie bala, ze pozniej nie uda mi sie tego naprawic ;) podziwiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak mi się wydaje, że za mało w siebie wierzysz!

      Usuń
  4. Basiuuuuuuuuuuuu czy ja tak będę potrafiła robić na drutach???????
    -ja tak chcę.........!!!!
    Potrzebuję Ciebie zdecydowanie bliżej :)

    OdpowiedzUsuń

W związku z zatrważającą ilością spamu wprowadzam weryfikację obrazkową - przepraszam. Miło mi, że do mnie zaglądasz, a każdy komentarz jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję, za czas poświęcony na jego wpisanie :-), a potem na wpisanie kodu z obrazka.