No i tak jak podejrzewałam. Z narkozy się nie wybudziłam, bo miałam ZANIECZULENIE* miejscowe.
Przeżyłam, chociaż wolałabym by dzisiejszy dzień się w ogóle nie wydarzył. To nie jest blog o polskiej służbie zdrowia, więc napiszę tylko, że obecnie leżę [chociaż jutro skoroświt mam jechać na zmianę opatrunków (jakaś paranoja, szczęście, że nie mieszkam w Częstochowie, jak koleżanka z sali!)].
Dopracowuję metodę o której rozmawiałyśmy z Lucynką, tzn. naprzemiennego stosowania oczek pańskich/chłopskich czyli przerabianych od przodu i od tyłu. Efekt jest taki, że w związku z zastosowaniem 27 znaczników chusta wygląda jak łańcuch na choinkę.
Ciekawam czy spodoba Wam się efekt końcowy...
*zachwyciło mnie słowo zasłyszane w szpitalu.
Trzymaj się i wracaj do zdrowia!! utulam mocno i szerokim łukiem omijam naszą służbę zdrowia:) buziaki
OdpowiedzUsuńJak widać czasem ominąć się nie da...a swoją drogą -piękne nogi;) Sposób na zmniejszanie ilości włóczek-bardzo dobry-stosuję z powodzeniem. Niezłe rzeczy wychodzą...Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńszybkiego powrotu do zdrowia zycze...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńOj no mi przykro jest, ale mam nadzieję, że szybko powrócisz do zdrowia i pełnej sprawności... Ja w służbie zdrowia pracuję i wiem doskonale o czym piszesz..... ehhh... szkoda gadać. Życzę Ci wszystkiego dobrego i czekam na efekt końcowy chusty!!
OdpowiedzUsuńA to wywijaj drutami jak nóżkami nie możesz - wracaj do formy i daj znać kiedy będziesz na czekoladzie :) ewa
OdpowiedzUsuń