Szydełkowo...

Po każdych warsztatach z Wami wracam tak pełna optymizmu!

Już chyba nikt nie myśli, że rękodzieło zamiera. Tym bardziej nie ja, kiedy na warsztaty do mnie przychodzą tak pełne zapału uczennice.
Wyobraźcie sobie, że pani Kornelia na poprzednich zajęciach nauczyła się od podstaw robienia na szydełku, a na dziś przyniosła prace domowe:

 Na dzisiejszych zajęciach misio natomiast dorobił się sweterka... w chwili kiedy to piszę ma już pewnie drugi rękawek. Mina zadowolona mówi wszystko.

Nie wyobrażacie sobie jakie to miłe usłyszeć: "Jak to? To muszę czekać do przyszłego tygodnia, żeby się tego nauczyć?".

Narybek w postaciach Pauliny i Kamili nabył sobie świąteczną szydełkową gazetkę :-D. I oczywiście wybrana została najładniejsza gwiazdka. Schemat zamieszczam w celach edukacyjnych. Proszę z niego nie korzystać jeśli nie nabyłyście takiej gazetki w kiosku.

Nie należy wcale do najłatwiejszych, ale co mam zrobić jak mi się młodzież wyrywa, by gnać do przodu z materiałem. Nagrałam film... a nawet dwa. No dobra nagrał Pan M. ja tylko występuję.

Wybaczcie mi fatalną jakość filmu. Obiecuję zacząć zbierać na kamerę. Wybaczcie również drobne odstępstwa od wzoru (dwa oczka łańcuszka, w miejsce jednego w 50 sek. i łańcuszek z 5 w miejsce 6 oczek), ale kiedy film był kręcony telefonem, schemat ciągle był jeszcze w telefonie właśnie. Nie sposób było więc na niego zerkać. Pod koniec kręcenia mi się troszkę zakrztusiło... więc powstał osobny film na zakończenie...

Wiem, że na filmie niewiele widać - mam jednak nadzieję, że dziewczyny dostrzegą to, czego im trzeba i nie będą musiały czekać do przyszłego tygodnia... No dobra to taki zabieg celowy, gdyby było wszystko widać, to wolałyby mnie przez Internet, a ja potrzebuję ich zapału, by prowadzić warsztaty!! Taki trochę wampir ze mnie.

 PS: Strój nietoperza zeszłoroczny, ale noszony z wdziękiem.