Aby wykonać skarpety na kalendarz
adwentowy potrzebne mi było po półtora motka z włóczek –
czerwonej i zielonej (kolory nie odfotografowały się na żadnym
zdjęciu) – Kotek – czyli czysty żywy akryl. Włóczkę
prowadziłam podwójnie. Niestety czerwona była zauważalnie cieńsza
– miało to znaczenie przy późniejszym haftowaniu cyferek.
Rozpoczynałam skarpetę nabierając po
18 o. sposobem, który opisuję tutaj, następnie przerabiając na okrągło techniką magicloop dodawałam oczka na czubeczku i na pięcie, aż było ich po 22 z każdej strony i przez 6 rzędów przerabiałam taką właśnie liczbę oczek. Następnie zbierałam 2 oczka na pięcie, aby była delikatnie zarysowana (po jednym z każdej strony, czyli tam gdzie miał być numerek i po tej gładkiej stronie). Od następnego rzędu zbierałam oczka na palcach, aż pozostało ich 12x2 na drucie.
Skłamałabym, gdybym miała podać ile rzędów dżerseju przerabiałam potem... robiłam to na czuja, a potem przechodziłam do ściągacza, który kończyłam na lewo, żeby po wywinięciu pojawiał się ładny łańcuszek na brzegu.
Końcówką włóczki przeplatałam się na lewą stronę w taki sposób, by przytrzymywała wywinięty mankiet/ściągacz. A potem wykonałam podwójny łańcuszek na szydełku. Łańcuszek ten zawiązałam na gotowym ukręconym sznurku.
Jeśli wykonacie kalendarz (lub buciki dla lalek, albo coś jeszcze ciekawszego) według tego opisu - koniecznie się pochwalcie! Zamieszczę zdjęcia poniżej.
Pozdrawiam,
B.
PS: Kalendarz okazał się tak długi, że musiałam go fotografować na klatce schodowej.
PS: Kalendarz okazał się tak długi, że musiałam go fotografować na klatce schodowej.
Wspaniały tutorial. Wszystko jest jasne :-) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
piękny ten kalendarz!! ja w tym roku nie chce odliczania, swieta pewnie przespie zalana łzami...
OdpowiedzUsuń