Ostatnio stopień mojego odcięcia od świata ponownie wzrósł.
Przez dłuższy czas narzekałam na brak Internetu, teraz kiedy dorobiłam się
modemu - pozbyłam się komórki. Przy okazji mojego niedawnego wypadku i
znieczulicy z jaką dane mi było się spotkać usłyszałam stwierdzenie, że teraz
prędzej niż Ci ktoś pomoże to Cię sfotografuje. Póki miałam sprawną komórkę rzeczywiście
często fotografowałam. Moja karta pamięci była niemal pełniusieńka. Fotografowałam
serwetki w muzeum i sweterki na kobitkach spotykanych przypadkiem. A teraz nie
mam ani aparatu, ani telefonu. Zdradzę Wam tajemnicę. Dobrze mi z tym.
Tylko zdjęć z wakacji mi trochę szkoda (na zdjęciu powyżej mam wbrew pozorom spódnicę - fotografuję mojego męża, który fotografuje mnie - GUPIE, NIĘ?) i kontaktów mi szkoda, więc będę musiała próbować je jakoś odzyskać.
To jak będziesz miała kontakt ze światem to się spotkamy . ewa
OdpowiedzUsuń