wtorek, 28 sierpnia 2012

Candy z dojazdem własnym - odbiór nagrody

Musicie przyznać,że zorganizowanie Candy, w którym główną nagrodą jest spotkanie z autorem konkursu zakrawa na narcyzm... dobrze, że pracuję w tak rewelacyjnym miejscu, do którego warto przyjechać - w przeciwnym razie można by pomyśleć, że jestem co najmniej zadufana w sobie.
Z Ewą z Książki, drutów i czegoś jeszcze spotkałyśmy się w ubiegły czwartek. Przywitała mnie cudownym bukietem czerwonych róż (są tak cudne, że musiałam wziąć na piątek wolne, żeby na nie patrzeć - ciągle się trzymają). Na zdjęciu, które dostałam jak wszystkie tu od Ewy właśnie, prezentuję się na tle dożynkowych bab, które w tym roku w Krasiejowie odziane były w makrodzianinę.

Przed wycieczką miałyśmy chwilkę na kawę i obejrzenie rekonstrukcji dinozaurów w wersji dla dzieci. Tak się jakoś ułożyło, że grupa, z którą zwiedzaliśmy park była polsko-ukraińska, więc moja miłość do DagaDany prątkuje.
Spodnie z przodu ;-) hihi
Ewa była na tyle kochana, że dla towarzystwa założyła sobie nawet szaliczek - szyja po wypadku ciągle mi jeszcze doskwiera, więc występuję w gustownym kołnierzu.
Tu na tle pawilonu, od którego zaczęła się moja miłość do Krasiejowa...
Ogromnie miło było mi gościć laureatów. I nie zdradzę chyba tajemnicy, jeśli napiszę, że Ewa już planuje przyjazd na nasze spotkania do Czekoladziarni. Ziarno padło więc na podatny grunt.
Do zobaczenia!!

3 komentarze:

  1. Mogę tylko żałować, że nie było mnie z Wami.
    I, że do Czekoladziarni mam tak daleko...
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję - było super fajnie ! ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprytny pomysł z tym szaliczkiem! Ja bym nosiła kołnierz ,,na golasa", hahaha!b Cudne spotkanie! Kochana życzę zdrówka! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń

W związku z zatrważającą ilością spamu wprowadzam weryfikację obrazkową - przepraszam. Miło mi, że do mnie zaglądasz, a każdy komentarz jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję, za czas poświęcony na jego wpisanie :-), a potem na wpisanie kodu z obrazka.