tyle mam Wam do opowiedzenia z tego mojego długaśnego (4 dni) wyjazdu sentymentalnego i co chwila umieściłabym jakiś post z komórki. Co z tego? Jeśli przesłanie posta z polskimi znakami powoduje jakąś globalną katastrofę dla mojego telefonu i rozstrój nerwowy.
Niedzielę niby zaplanowałam bez rękodzieła (nieRĘKOdziela), a tymczasem Pani Wanda, u której nocowałam pisząc pracę magisterską (nie oszukujmy się - już jakiś czas temu) haftuje - Bach! środek puszczy i i tak mnie dopadło. A pod wieczór jeszcze malutkie prywatne warsztaty na paluszkach. Eksperymenty na dzieciach czy badania naukowe :-P.
Ale i tak najważniejszym dla mnie osiągnięciem jest dziś dokończenie Gail. Zrobiłam właśnie takie bliźniaczki dwujajowe. Czy ktoś czyta posty bez zdjęć?
Obca Pani zapytała ostatnio mojej mamy czy moje (ubrane identycznie) córki są z bliźniąt.
Na co Zofia bez namysłu odpowiedziała:
- Ja jestem Ryba , a Mania Byk.
Dobranoc Kochani!
Ja czytam posty bez zdjęć :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że rękodzieło jest Twoim przeznaczeniem, nie uciekniesz przed nim nawet w środku puszczy. Ja tez teraz jestem na wakacjach, i miałam nie robić, ale robię...