Wdrażanie Ustawy śmieciowej w moim
mieście nie przebiega tak jak to sobie wyobrażałam słuchając
spotów radiowych o tym, że nie będę musiała martwić się
wywozem moich odpadów, bo po pierwszym lipca weźmie to na siebie
Gmina. Chociaż w gruncie rzeczy to nie MOJE odpady mnie martwią, a kanapy i fotele,
których składowisko mam pod swoim oknem od miesiąca (tylko od
miesiąca, bo dopiero od września jestem znowu w Gliwicach). Och,
możecie powiedzieć, że to mało obywatelska postawa, że nic z tym
nie robię (dzwoniłam do Spółdzielni, powiedzieli, że to nie oni
wywożą śmieci. Ciekawostka!).
W moim życiu dzieje się teraz tyle,
że muszę ograniczać działania poboczne (mam na myśli dalsze
interwencje, wizyty w UM itd.). Ale nie mogłam już na to patrzeć.
Problemu nie dało się zamieść pod dywan. Postanowiłam więc
zasłonić.
Dziewczyny zachwycone. „Ryżowy!”Teraz są w czterech odcieniach ryżowego - było ich pięć, ale Zosia jeden zabrała do zerówki.
Uwielbiam mój widok przez okno.
Przy okazji tej samej wizyty w mieście
zakupiłam u Pani Ilony moteczek Everydaya w kolorze oczopląsowy róż
– na taki było zapotrzebowanie zgłoszone przez Mamę pewnej
Młodej Damy.
I tak mnie natchnęło, że pomalowałam
sobie pazurki na różowo i teraz wypadało by napisać, że
wyciągnęłam akrylowe drutki KP i różową żyłkę. Ale różowe
mam jedynie 6 mm, a golfiki robię na 4.
Niby golfik jak golfik. W bardzo przyciągającym wzrok kolorze. Ponieważ jednak znam fascynacje muzyczne owej Młodej Damy, postanowiłam przygotować dla niej coś szczególnego. Nie byłam pewna czy pomysł się spodoba, dlatego nie wrabiałam loga zespołu One Direction, a jedynie przyszyłam aplikację z filcu.
Ja zwykle gdy nie jestem pewna efektu zapytałam o opinię mojego męża. I to dzięki niemu D zawiera w sobie strzałkę, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Nie będę Was zamęczać zdjęciami czterech wcześniejszych, mniej udanych faz naszywania aplikacji.
A tu już inna Młoda Dama. Nie wiedziałam, że przyniesienie wyrobu do poprawki może sprawić dziewiarce tyle radości. Tym razem chodziło o to by zmniejszyć dekolt w ponczo, które moja bratanica dostała w ubiegłym roku zamiast tyty. To takie miłe wiedzieć, że to co się zrobiło jest noszone, a noszącemu zależy na tym by było jeszcze lepsze. (Wzruszające samouwielbienie!!)
Och na koniec powinnam umieścić jeszcze jakiś hicior, ale jakoś nie potrafię się zdecydować.
B
PS: Dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Każdy z nich dodaje mi montywacji (literówkę pozostawiam, bo mnie uśmiechnęła) by dalej tworzyć, a potem dalej pisać o tym, co tworzę.
Problem śmieciuchowy to nie tylko problem, to koszmar. Piękne wrzosy. Śliczny otulacz i jeszcze piękniejsza midelka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPopatrz na to inaczej - dobrze, że w ogóle masz kontenery na śmieci :-) Mnie kazali wynosić śmieci 2 razy w miesiącu przed budynek :-) przyjadą i zabiorą je :-)
OdpowiedzUsuńZa to pomysł z wrzosami - idealny. Nie dość, że osłaniają przed niechcianym widokiem, to jeszcze niebywale zdobią.
Różowy golfik cudowny - zresztą widać to po minie nowej właścicielki :-)
Pozdrawiam serdecznie.