środa, 23 października 2013

Kukurydza!

 Na zeszłotygodniowy Bal u Pana Pomidora Zofia Winorośl wybrała się w towarzystwie swojej najlepszej przyjaciółki - Marysi Kukurydzy. To przyjaźń, która trwa od pierwszych dni przedszkola i przetrwała nawet wybycie mojego dziecka do szkoły. No a czego się nie robi dla przyjaźni?
Dlatego moja Babcia odżałowała bluzkę (bo nie lubi żółtego, ale i dlatego, że w całym mieście nie znalazłam lepszego materiału). Odprułam rękawy, plecy, które stały się przodem, przepikowałam w kwadraty (uśmiech w kierunku doradcy ds. kształtu nasion w kolbie) i wypełniłam wewnętrzem poduszki.
Dodałam bawełnianą podszewkę, do której przyszyłam również owo pikowanie.

Spódniczka wycięta w trójkąty miała jeszcze dwa dodatkowe liście zakładane na ręce, aby kukurydza miała szałowe wejście na bal.

Mało zdjęć jak na mnie i kiepskie. Ale utraciłam ostatnio w wyniku zgubienia aparat telefoniczny. I trochę mi smutno, kiedy mam się zabrać za fotografowanie. W aparacie zaprzepaszczone zostały zdjęcia szarego swetra, który machnęłam we wrześniu i zdjęcia z warsztatów koronki klockowej, o których nawet jeszcze nie wspomniałam. I jeszcze czasem sobie wspomnę, czego nie zgrałam to smutno mi.

2 komentarze:

  1. Genialne!
    Jak zwykle u Ciebie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam, "jak zwykle" i kto to mówi/pisze? Ale i tak dziękuję za miłe słowo :-)
      Czekam na wieści...

      Usuń

W związku z zatrważającą ilością spamu wprowadzam weryfikację obrazkową - przepraszam. Miło mi, że do mnie zaglądasz, a każdy komentarz jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję, za czas poświęcony na jego wpisanie :-), a potem na wpisanie kodu z obrazka.