- piękną broszkę od Agi Melnik
- okulary, których aż nie chce się zdejmować - słowo daję: Uwielbiam je! I nie chodzi o to jak wyglądam, tylko jak w nich widzę
- przygotowania do wprowadzenia strefy płatnego parkowania w Gliwicach
- oraz sposób poradzenia sobie z drapiącą torbą - noszę pod spodem drugą - płócienną, która zapobiega zaciąganiu.
To oczywiście jeszcze zewłok. Już noszony, ale jeszcze nie blokowany.
Określenie sweter z koła nabiera nowego znaczenia.
Włóczka Tahiti, z której robi się doprawdy cudnie, a której zużyłam niespełna 7 motków zaskoczyła mnie najbardziej podczas prania. Kolor podczas pracy wydawał się zupełnie jednolity.
To połączenie bambusa i bawełny - dzięki temu gotowa robótka nie rozciąga się jakoś strasznie i jest idealna na letnie wieczory, bo nie grzeje tylko zapobiega przed chłodem, jeśli wiecie co mam na myśli. Właśnie przeszłam się wczoraj na Festiwal Ulicznicy. Miałam okazję obejrzeć "Zázračný divadelný automat" na poniższym zdjęciu ciągle jeszcze trzęsę się ze śmiech, chociaż makijaż sceniczny już zmyty, a i strój nie sceniczny.
fot. Jacek Kowiński |
Jeśli jesteście dziś (12 lipca 2015) w Krakowie lub okolicach - w ramach 28. Festiwalu ULICA można Teatro Tatro obejrzeć o godzinie 17:00 i o 19:00. Nie przegapcie!! Najlepiej idźcie na oba spektakle!
Pozdrawiam,
B.
Fajne wdzianko :)
OdpowiedzUsuńŁadny ten kołowiec :)
OdpowiedzUsuń