Też tak mam. Tylko potem jak ryża wiewiórka chowająca tu i ówdzie orzeszki, zapominam o swoich zapasach.
O moim najnowszym sweterku zdążyłam napisać, ale z terenu, gdzie nie miałam kabelka, żeby podpiąć komórkę, więc i zdjęcia pozostały w niej ukryte, niczym orzeszki.
Największą zagwozdkę miałam zszywając dolny border ze sweterkiem zasadniczym, który wykonany został ściegiem francuskim.
Że też człowiek musi się tak nawydziwiać...
Zaczęłam już kolejny sweterek inspirowany tym wzorem i spróbowałam odwrócić ścieg na rękawach, żeby nie trzeba było rozpoczynać go od dołu. Chociaż tak na prawdę, to strasznie lubię takie zszywanie.
Czy tylko ja mam takie hobby? A może Wy też lubicie się czasem tak niepotrzebnie urobić...
Chętnie się dowiem.
B.
PS: a na deser dokończenie poprzedniego odcinka Sztrykowanie na ekranie
Dla takiego efektu zrobiłabym wszystko... :-) Bardzo mi się podoba Twój sweterek (pisałam już o tym...?)
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne!
Pozdrawiam serdecznie.