O włóczce Marine pisała już Zdzid . Kiedy zobaczyłam ją na zdjęciach przez mój łepek przewinęło się od razu siedem pomysłów na wykonanie kominów, łączenie z innymi włóczkami i zawijanie, wywijanie i przekręcanie. A kiedy dostałam ją do rąk pomyślałam, że może wcale nie trzeba tak wydziwiać.
Włóczka jest cudowna w dotyku. Pochodzi z Australii i pachnie wełną - kiedy się nad tym zastanowiłam, bardzo rzadko robię z wełnianej włóczki, może więc nie przywykłam. Myślę, że świetnie wyglądałyby dwa takie szaliczki w różnych kolorach noszone razem. Kolory, w których dostępna jest Marine pasują do siebie pięknie, bo to taka naturalna gama brązów i szarości. Początkowo nie spodobały mi się te z mieszanymi kolorami, ale myślę, że taki szaliczek prezentowałby się fajnie w takim melanżu.
Oczywiście nie odpuszczę sobie i komin też zrobię, ale nieco inny niż ten Zdzichy. Dajcie mi nieco czasu. A może widziałyście gdzieś w sieci czas do kupienia na kilogramy lub paczkowany. Jeśli tak - proszę o linka!
Pozdrawiam,
Basia
Masz rację składany z dwóch kolorów wyglądałby też superowo !
OdpowiedzUsuńFajne ,ale jednak za gruba jeśli chodzi o mnie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Fantastyczna ! Uwielbiam takie grube sploty :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetne. Jak znajdziesz miejsce gdzie można kupić czas to daj znać :)
OdpowiedzUsuń