Witajcie Kochani!
Wiem, że nie jestem pierwszą mamą, która poszła do pracy i nagle ma diabelnie mało czasu na blogowanie, czy robienie na drutach. Ale w moim wypadku na usprawiedliwienie nieobecności mam jeszcze jeden fakt. Brak internetu. Najzwyczajniej w świecie nie mam dostępu do sieci, więc nie mam Wam nawet jak się pochwalić kolejnymi dłubaninkami. Bo, o dziwo, mam czas żeby je tworzyć. Dziś kolejna opuści domek. Sfotografowana, ale teraz dla odmiany nie mam przy sobie kabelka do aparatu... poza tym to prezencik, więc pokażę ją dopiero, kiedy zobaczy nowa właścicielka.
Jakiś czas temu dostałam od pani Renaty Strączyńskiej nagrania audycji... niestety zamieszczenie ich na blogu przekracza moje umiejętności, ale będę próbować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W związku z zatrważającą ilością spamu wprowadzam weryfikację obrazkową - przepraszam. Miło mi, że do mnie zaglądasz, a każdy komentarz jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Dziękuję, za czas poświęcony na jego wpisanie :-), a potem na wpisanie kodu z obrazka.