poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Inspiracje!

Nie ukrywam, że tego swetra nie zaprojektowałam sama.


A może inaczej... na pomysł umieszczenia dzieła Picassa na swetrze wpadła Jil Sander.

http://sha-ga-shaga.blogspot.com/2012/07/van-goghpicasso-monet-in-fashion.html
Pierwszy raz sweterek zobaczyłam w gazecie...
 Następnie wystarczyło go przerysować na kratkę.
Miałam zamiar rozpocząć pracę od góry, więc skupiłam się na właściwym umieszczeniu oczu. Niestety okazało się to trudniejsze niż sądziłam. Starannie wykonałam ściągacz od góry i pięknie dodawałam oczka na raglany... to jednak nie było to.

Ta piękna kobieta zaczynała wyglądać jak bokser, bo nos zdecydowanie uciekał jej na bok, no i osoba patrząca nie mogłaby się bezkarnie gapić jej prosto w oczy.
Przy ogromnym wsparciu Izy, sprułam wszystko, co widać powyżej i zaczęłam od nowa.
Tym razem odpuściłam sobie ściągaczy na dekolcie. Szkoda mi było czasu, jeśli miało znowu nie wyjść.. rozpoczęłam prowizorycznie. Moja rada: nigdy nie rozpoczynajcie prowizorycznie od ściągacza - kompletnie nie da się wtedy robić w odwrotnym kierunku.

 Ponieważ każdą plamkę robiłam z osobnego motka, kiedy przerabiałam źrenice na samym tylko przodzie miałam osiemnaście nitek. Powinnam jeszcze napisać, że wykonywałam robótkę na okrągło, ale ze względu na intrarsję (bo tak chyba należy nazwać to, co wykonałam) musiałam zawracać. Nieźle się nakombinowałam żeby nie zszywać.
 Kiedy odłączyłam oczka na rękawy i miałam jaką taką pewność, że tym razem nie skończy się pruciem zabrałam się za ściągacz na dekolcie. Całość przerabiałam na drewnianych czwóreczkach KP na ściągacz przerabiany oczkami skrzyżowanymi wybrałam metalowe 3.75, a potem drewniane 3.25. Zdecydowanie drewniaczki rządzą.

Następnie zakończyłam w niewidoczny sposób, który bardzo mi się spodobał.





Podobnie zakończyłam rękawy...











... i dolny ściągacz.

Przez moment przemknęła mi myśl, że teraz kiedy sweter jest gotowy mogłoby się zdarzyć, że włóczka zafarbuje.
 Z duszą na ramieniu blokowałam sweter z ręcznikiem w środku.
 Wnętrze bardzo starannie wykończyłam. Każdą niteczkę dokładnie zabezpieczyłam. Użyłam bawełnianej włóczki Drops Muskat (50 g - 100m). Miałam jedynie 6 białych moteczków oraz dwa czarne, które zużyłam niemal w całości. Chabrowego zużyłam jeden i troszkę.
 Mam nadzieję, że uda mi się pokazać także zdjęcia ubranego sweterka. A konkretniej swetra założonego.




sobota, 27 kwietnia 2013

Pranie...

- Kochanie, tyle razy Cię prosiłam: przewracaj skarpety na prawą, zanim wrzucisz je do brudów!
- Ale jak zdejmę to już nie wiem, która była prawa.

A Wam jak mija sobota?

piątek, 26 kwietnia 2013

Co mam zrobić z tym fantem, którego mam na myśli??

Skusiłam się! U Pani Ilony zawsze znajdę coś co mnie skusi. Ale raczej nie powstanie taki klasyczny szal...
Kolor jest pięknie letni, myślałam raczej o jakimś żabocie (co to za zabawne słowo!!), albo o falbankach na sukienuniach...
Miłego końca tygodnia!

wtorek, 23 kwietnia 2013

Kobieta z pasją!

Pamiętacie naszą wyprawę do muzeum? Autorka wykładu p. Joanna Puchalik prowadzi bloga kanzuszmizetka.blogspot.com, na którym opisuje przygotowania do wystawy pod tytułem Kanzut,szmizetka i barani udziec-garderoba XIX wiecznej elegantki

Prawdę powiedziawszy już się nie mogę doczekać tej wystawy i ciekawych wykładów.



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Revontuli. Wiosna.

Ponoć nada Polską miała zeszłej nocy występować zorza polarna...

Wszystkie nas korci żeby kupić sobie takie piękne motki, które potem trzeba przewijać i przewijać i przewijać...
Kiedy zwinie się je w moteczek wyglądają wprawdzie zupełnie inaczej...
Ale potem, kiedy przerabia się kolejne rzędy, są trochę jak książka, którą aktualnie czytam, po prostu nie da się odłożyć robótki, bo przecież trzeba zajrzeć jak ułożą się kolory w następnym rzędzie...
 Wydaje mi się, że będzie idealna na przedwiośnie... mam nadzieję, że się będzie dobrze nosić.
Z włóczki robi się absolutnie cudownie i jest warta swojej niemałej ceny.
Jeśli chcecie zerknąć jak przerabiam oczka dodawane w Revontuli, zerknijcie tutaj.

czwartek, 11 kwietnia 2013

O rety! Poczytność mojego bloga przeszła moje oczekiwania...

Wyobraźcie sobie... siedzę na zebraniu w Przedszkolu u Córy. Dłubię na drutach - jak zawsze - nikogo już to nie dziwi, jak raz nie wzięłam drutów to się na ochotnika zgłosiłam z rozpaczy na protokolanta - więc teraz już zawsze zabieram. Z resztek moheru po swetrze, który wykańczałam ma powstać podobny, nieco mniejszy sweterek, dla młodszego pokolenia więc... siedzę na zebraniu, dłubię ściągacz...
... nagle wpada zdyszany facet i na całą salę oświadcza: " Beżowy golf!?!...
(Tak to mój, prawie mój, jestem wzruszona, że się Panu podoba - prawie podskakuję, ale nie wypowiadam słowa), a facet kontynuuje:
...Ktoś z Państwa zastawił mi podjazd".
"Łee! A jednak nie czyta wypisywanych przeze mnie Drutereli."

wtorek, 9 kwietnia 2013

Kapcie, po prostu kapcie.

Żeby nie było, że nie zrobiłam.
Beata mnie nauczyła. Tutorial tutaj.
Użyłam stop socków. Jak się nowy właściciel wypowie o jakości antypoślizgu, to napiszę.
Chociaż każdy rozsądnie myślący człowiek popuka się w czoło - take fane bambosze, a sie ślizgoć nie da.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Ghost knitter

Macie czasem tak, że utkniecie w jakimś projekcie i jakoś brak wam natchnienia... chciałybyście po prostu żeby ktoś dokończył za Was to co zaczęłyście, żeby zrealizował to co sobie zaplanowałyście.
Miałam ogromny zaszczyt spełnienia takiej właśnie funkcji ghost knittera.
Sweter był niemal gotowy trzeba mu było tylko dodać warkocz...
 Więc sprułam pas 16 oczek.
 Nabrałam je na drut.
 I przerabiałam kolejne nitki pozostałe po spruciu. Na oko plotłam warkocz co 9 rz. Skandal. Gdybym chwilę pomyślała, nie zrobiłabym takiej głupoty - przy robieniu tam i z powrotem warkocz nie może być co nieparzystą liczbę oczek, bo wkracza wyższa matematyka - detal.
Potem należało dorobić golf.
 Ściągacz na golfie rozszerza się stopniowo. Golf robiony jest na okrągło.
 
Model bezczelnie nieogolony. Na golfie warkocz pojawia się dwukrotnie, ten pierwszy wiadomo nawiązuje do przodu, a drugi do warkocza, który pojawia się na rękawie.

Mam nadzieję, że się sweter będzie dobrze nosił. Tak miło jest usłyszeć, że spełniło się czyjeś oczekiwania i że jest "dokładnie taki jak sobie wymarzyłam".

A legközelebbi viszontlátásra!!



czwartek, 4 kwietnia 2013

Jak zainteresować mężczyznę dzianiną?

Jak napisali na Interii: Tego się nie da opisać, to trzeba po prostu zobaczyć... Ciekawe, czy do naszej telewizji też dotrze moda na tego rodzaju programy.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Ciepła Wam życzę!

 Święta Święta! Milczałam chwilę. Przez moment mój świat kręcił się jakby w odwrotnym kierunku i krew krążyła w żyłach jakoś nie tak. Trochę dziergałam, ale nie powiem, żebym jakoś miała się czym pozachwycać. Dekoracji świątecznych jako tako - to ja nie teges. Przytrafiły mi się takie dekupażowe wytłoczki:W tym roku popełniłam aż dwa jajeczka.
 Mania dumna jakby co najmniej sama zniosła.
Kolory bardzo trafione - musicie przyznać, że dopasowałam się do aury. Może jeszcze pokażę Wam kiedyś lepsze zdjęcia tych jajeczek... :-)

Wesołych....
B.
PS:
I jeszcze na koniec kwiatuszek, który dostałam od Beatki, a wykonała go Dorotka. Piękny, prawda?
Dziewczyny, co byście powiedziały na Origami w Czekoladziarni?