Jakiś czas temu pokazywałam wam makatkę. Zatytułowałan wpis Wydruk skanu ksera faksu, bo odtworzyłam makatkę na podstawie haftu, który był kopią zaginionej makatki.
A teraz ta oryginalna makatka znalazła się. I przyznam się szczerze, że strasznie mi teraz głupio i wiem, że muszę się jeszcze sporo nauczyć.
B.
eee, a która to ta oryginalna, a która ta Twoja...? ;)
OdpowiedzUsuńzaraz zerknę do tamtego wpisu, to może mnie oświeci ;)
Jak na kopię kopii, Twoja wersja jest rewelacyjna. Myślę, że to jest wspaniałe, że można się rozwijać, także twórczo. Tak jak pierwsza kopia była sukcesem w swoim czasie, tak druga też była, a trzecia (albo i nie :D) też nim będzie.
OdpowiedzUsuńKiedy porównywałam kocyki dla synów (2 lata różnicy), też byłam zaskoczona różnicą klas :D.