niedziela, 30 sierpnia 2015

Kapelusiki z rafii

Chociaż wieczory coraz chłodniejsze to końca lata, u nas przynajmniej, wcale nie widać.
Pewnie macie różne opinie na temat mundurowania dzieci, ale u nas po pierwsze one to bardzo lubią - nawet ubierając się wyszukują podobne rzeczy, żeby mieć takie jak siostra, a po drugie dla mnie to strasznie wygodne w zatłoczonych miejscach. Ponieważ zwykle przemieszczają się co najmniej z prędkością światła (widać to na rozmazanych zdjęciach), łatwiej mi je zlokalizować, jeśli mają jakiś wyróżnik - najlepiej taki sam dla obu osobników.
Zupełnie natomiast nie wiem dlaczego konsekwentnie się tymi elementami wymieniają. 
 Kapelusiki wykonałam z rafi - Raffia Multi. To jeszcze jeden dowód na to, że dziergać można wyroby na każdą porę roku. No właśnie - dziergać, ale heklować, a nie sztrykować. Kapelusiki wykonałam na szydełku, bo dzianina na drutach zupełnie mi do tego materiału nie pasowała.
 Można je układać w przeróżny sposób, wywijać rondo, albo robić daszek. Niby te moje dziewczyny takie do siebie podobne i niby ubierają się kompletami, ale ich podejście do mody da mi jeszcze wiele powodów do zastanowienia się nad rolą matki w kształtowaniu szeroko pojętego gustu, he he.
Kolory Raffi Multi bardzo ładnie układają się w wyrobie. Nie ma wielkich plam kolorystycznych, które potrafią czasem zepsuć cały efekt i niepotrzebnie odwracać uwagę od całości.

Już posypały się zamówienia od reszty rodziny ;-).  Babciom kapelusiki trzeba było siłą zabierać.
Ale tak na poważnie - na dziecięce kapelusiki zużyłam po jednym motku. Więc gdyby nieco dodać mógłby powstać świetny dorosły kapelusz.

Mam wrażenie, że to początek nowego romansu - mojego z rafią.

czwartek, 27 sierpnia 2015

La Manche - ale wcale nie kanał...

... mi przynajmniej bardzo się podoba.
 Jeśli nazwa skojarzyła Wam się z Kanałem La Manche, to zupełnie słusznie. Kanał wprawdzie oddziela Anglię od Francji, a wzór, który mi tu wyszedł łączy oczka angielskie (przekręcone) z wzorem francuskim. Ale dalej chodzi o pogranicze.
 Zastosowałam włóczkę bawełnianą Cotton wood Fibra Natura. Ma w sobie taką genialną prostotę. Robi się z niej cudnie, chociaż żeby osiągnąć zamierzony efekt na drutach 7mm musiałam zastosować podwójną nitkę.
Od nowego roku szkolnego obiecuję popracować nad zdjęciami ;-).