100 to nr posta, a na ostatnim spotkaniu w Czekoladziarni było nas już 8. Och nie pomyślcie, że idę na ilość! Ale kiedy, przez drzwi Czekoladziarni wchodzi nowa uczestniczka naszych spotkań i nieśmiało rozgląda się po sali, ja czuję nie mniejszy dreszcz niż ona.
8 wspaniałych. I jeszcze jedno zdjęcie, bo na tamtym Beata zamknęła oczka - a u nas wcale nie jest nudno!!
I pomyślcie sobie, że to jeszcze nie komplet... bo nie było Basi i Moniki i Pani Ilony. I pewnie nie było też całej masy super kobitek, które jeszcze nie wiedzą o naszych spotkaniach.
Póki co pracujemy nad marketingiem szeptanym - siedzimy przy witrynie (w Gliwicach jest taka apteka, w której jest akwarium i matki pokazują dzieciom rybki - teraz wiemy jak się czują!!). Liczymy na to, że kiedy wieść o nas już się rozniesie i dotrze do wszystkich zainteresowanych, będziemy mogły przenieść się do drugiej sali i nie wzbudzać sensacji.
Tymczasem dziękuję Wam, Kochane za już i zapraszam znowu!
Witam też nowych Obserwatorów bloga! I dziękuję za miłe komentarze wszystkim, którzy do mnie zaglądają. Myślę, że każdy, kto prowadzi bloga wie, jak budujące są takie pochlebne opinie, jak dodają skrzydeł i chęci do dalszej pracy.
Pozdrawiam,
Basia.
Très belle image de partage autour d'une passion.....
OdpowiedzUsuńAmicalement.Celeste
Ulice Krupnicze mają szczęście do robótkomaniaczek - w Krakowie też przy Krupniczej podobno są spotkania :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla całej ekipy!
Marzę o tym, żeby kiedyś trafić do Was w odwiedziny...
OdpowiedzUsuńA tymczasem życzę powodzenia!!!
He he super fotka a mnie się marzy takie koło miastowych pań hi hi.
OdpowiedzUsuń